Pogryzienie i możliwe konsekwencje

Wyjaśnienie sytuacji

Posiadam rottweilera. Pojechałam z nim nad jezioro w Raciążu. Pies był bez kagańca, ale na smyczy. Gdy zauważyłam małego kundelka bez smyczy poprosiłam właścicieli o zapięcie go na smycz. Pies niestety uciekł właścicielom. Podbiegł do mojego warcząc i szczekając na niego. Gdy znalazł się blisko mój pies chwycił go w pysk. Po czym kilka razy nim potrzasnął. Udało mi się rozdzielić psy, a właściciele kundelka go zabrali. Uciekając. Dopiero później, gdy nerwy i stres opadły odnaleźliśmy się, żeby okazać sobie szczepienia. Państwo nie chcieli wzywać policji, ale chcą partycypacji w kosztach.