Treść zapytania
2021.06.08 godz. 14:50 Raszków, Wielkopolskie
Czy jest szansa na odzyskanie pieniędzy?
Porady prawne z
Wyjaśnienie sytuacji
Dnia 14.04.2021 r. wystawiam buty na sprzedaż na OLX. Osoba która była zainteresowana kupnem wysłała mi wiadomość na aplikację WhatsApp. Zgodziłam się sprzedać buty z opcją wysyłki. Dostałam od kupującego link, w który miałam wejść i odebrać pieniądze. Sprzedawałam na OLX pierwszy raz i myślałam że to tak działa. Podałam dane karty na które miały zostać zwrócone pieniądze, później przekierowało mnie na stronę banku i zalogowałam się. Na monitorze wyskoczyło że przyjdzie sms z kodem, i gdy go wpiszę pieniądze będą u mnie na koncie. Niestety nie przeczytałam całego sms tylko od razu spojrzałam na kod i go wpisałam. Wtedy zauważyłam że nie ja otrzymałam pieniądze tylko ktoś zrobił sobie przelew na 5000 tys euro na Ukrainę. Zadzwoniłam do banku poinformować co się stało i zablokować kartę i dostęp do swojego rachunki. Pan który odebrał zrobił to wszystko i przyjął dwie reklamacje, pierwszą na przelew na 5 tys euro (12AF20D92) i drugą którą już widział na płatność kartą na sumę 44,84 zł (12AF21240). Kazał mi jak najszybciej pojechać do banku i anulować przelew. Tak też zrobiłam. Po około 25 minutach byłam w banku w oddziale w Ostrowie Wielkopolskim. Pani która się mną zajęła nie umiała anulować tego przelewu, po kilkunastu minutach poprosiła o pomoc koleżankę i wtedy to się udało, koszt 50 zł takiej anulacji. O godz 12.39 pisałam do męża, że zostało zlecenie wykonane anulacji tego przelewu, a w banku w systemie jest inna godzina 12.50 coś, nie pamiętam dokładnie. Między czasie, gdy usiłowała anulować przelew wstawała kilkukrotnie od biurka, aby wpuszczać i wypuszczać klientów banku, poniewaz drzwi były zamkniete na klucz. Mało przejęła się całą sytuacją i nie potrafiła mi odpowiedzieć na żadne pytanie. Pojechałam na policję w Ostrowie Wielkopolskim zgłosić zawiadomienie. Zgłoszenie przyjął mł. asp. Artur Krawczyk, w tej chwili zajmuję się nim asp. Monika Stańczyk nr. tel 477754493. Po złożeniu zeznań kazał mi wrócić do banku i złożyć jeszcze jedną reklamację osobiście i powiedzieć że mają w niej uwzględnić że zgłaszam wniosek o uruchomienie programu OGNIVO. Lecz Panie w banku nigdy o tym nie słyszały i tego nie zrobiły. Trzecia reklamacja (12AF27F19) Zostałam poinformowana że mam pojechać do domu i czekać na wiadomość z banku. Tak też zrobiłam, lecz następnego dnia pojechałam do banku zapytać, czy może mają jakieś informacje w systemie na temat tego anulowanego przelewu i transakcji kartą. Mamy wspólne konto z mężem i on widział że ta transakcja cały czas jest w oczekujących. Panie w banku, tego dnia w niczym mi nie pomogły niestety. Następnego ranka mąż sprawdził konto i transakcja płatności karty przeszła. Pojechałam znowu do banku zapytać, co dalej. Pani która obsługiwała mnie tym razem,powiedziała że ta tranzakcja była wykonana za nim zablokowałam kartę i bank nie bierze za nią odpowiedzialności, tak jak i za inne wykonane transakcje przed blokada karty i rachunku. Poprosiłam ją również aby sprawdziła czy coś może jest już wiadomo na temat tego przelewu. Zrobiła to i w odpowiedzi dostałam że osoba na której konto wpłynął przelew, nie zgadza się aby go zwrócić. Powiedziała że mogłam już telefonicznie anulować przelew, ale osoba z którą rozmawiałam kazała mi jechać do banku, a w banku trwało to około 20-30 minut, bo trafiłam na pracownika, który nie potrafił anulować przelewu. Wydrukowała mi wyciąg z konta, aby pokazać że płatność kartą była wykonana 14.04 a nie póżniej i zauważyła że mój mąż przelał z konta 10 tys zł, lekko się uniosła że nie powinniśmy dokładać żadnych nowych transakcji do konta, nie słuchała że mąż zrobił ten przelew w obawie że oszuści z ukrainy mogą jeszcze próbować coś ukraść. Dostałam już odpowiedź na wszystkie trzy reklamacje które składałam i dwie reklamacje na przelew na 5 tys euro została odrzucona a za płatność kartą 44,84 zł nam oddali. Chodź było to dla nas zdziwienie, gdyż pracownik banku twierdził, że bank nie ponosi odpowiedzialności za transakcje wykonane przed blokadą kart i rachunku. Policja odsyła mnie do banku, a bank na policję. Dnia 20.04. 2021 r. z konta zniknęły kolejne pieniądze na to samo nazwisko na Ukraine . Suma 236,86 zł. Zdziwiło nas to z mężem i zaskoczyło, jak to możliwe że znowu jest wykonany przelew, mimo że moje konto już jest zablokowane. Okazało się że bank bez naszej zgody pobrał sobie pieniądze za pracę którą włożył w odzyskanie naszych pieniędzy. Nikt nas nie poinformował o żadnych dodatkowych kosztach. Jedyne o czym wiedziałam to te 50 zł które bank pobrał od razu za moją zgodą w dniu anulacji przelewu. Pieniędzy nie odzyskaliśmy a kolejne koszty doszły. I tego samego dnia 22.04.2021 r. złożyłam kolejną reklamację na tą sumę w innym banku, w oddziale w Kaliszu. Ponieważ, dla mnie bank ukradł mi te pieniądze, bez mojej wiedzy. Przy okazji Pani w banku doradziła mi złożyć jeszcze jedną reklamację na sumę 5.000 tys. euro, gdy usłyszała, jak pracownicy banku w Ostrowie Wielkopolskim podeszli do całej sytuacji. Jednak i ta reklamacja została odrzucona na 5 tys. euro, jak i na opłatę którą bank sam sobie pobrał bez naszej wiedzy. Chciałabym wiedzieć czy jest jakaś szansa na odzyskanie tych pieniędzy czy nie.
Nikt nie odpowiedział jeszcze na to pytanie.
Chcę dodać odpowiedź!
- Jeśli jesteś prawnikiem Zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
- Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.