Treść zapytania
2024.06.21 godz. 11:28 Kraków, Małopolskie
Czy jest szansa że odzyskamy ten dom czy prędzej czy później z niego nad wyrzucą? Czy możemy normalnie wykonywać podstawowe prace przy domu?
Porady prawne z
Wyjaśnienie sytuacji
Dzień dobry, mieszkam wraz z siostrą i mama w domu rodzinnym mojego taty. Z rodziną z którą żyliśmy w zgodzie i widzieliśmy się codziennie, nie mieliśmy do siebie żadnego konfliktu teraz chcą nas wyrzucić z domu rodzinnego mojego ojca. Okazało się, że oni nas oszukiwali w sprawach majątkowych i wydaje mi się, że to był ich plan (byliśmy przekonani, że połowa domu jest nasza, ponieważ wujek chrzestny taty zostawił mu testament, w którym był też pewny, że jest to jego i w testamencie jest tak zapisane). Moja mama opiekowała teściowa 12 lat która była po 3 udarach nie chodziła i nie mówiła. Nikt z babci synów się nią nie zajmował oprócz nas. Dom ostatecznie nie został przepisany na nas, chociaż wyznaczenie działki było robione i złożone papiery były u notariusza jednak nie doszło to do skutku. Przypominam że cały czas byliśmy mega blisko w relacjach rodzinnych z jednym bratem mojego taty. Oni zawsze nam powtarzali że dom jest nasz. Dlatego go remontowaliśmy. Po śmierci mojego taty okazało się, że miał długi. Były one bardzo wysokie, dlatego gdy zostaliśmy bez taty, który był jedynym żywicielem naszej rodziny jednym wyjściem rozsądnym z tej sprawy było zrzekniecie się z jego długów, majątku. Natomiast brat taty wykorzystał tą sytuację i znalazł pretekst do tego, aby się na nas obrazić i wnieść konflikt. Po kilku miesiącach po śmierci taty Dostaliśmy od ich adwokat list, że mamy się wyprowadzić z domu lub płacić czynsz itd. My odpowiadaliśmy na te listy i ciągło się to kilka miesięcy. Nie doszło do porozumienia. Ostatecznie sprawa jest złożona do sądu. Teraz zostajemy przez nich cały czas nękani, jeśli chcemy pokosić trawnik przylatują do nas z pretensjami, że to jest ich i nie mamy prawa w ich ogródku nic robić. Z każdą pracą w domu czy w ogrodzie wygląda to tak samo nie dają nam spokoju. W dniu wczorajszym przyjechała do nas policja przez nich wezwą, ponieważ ostatniej nocy była wielka wichura i ogromna gałąź spadło na ogród. Też mi deszcz padał z sufitu na łóżko do pokoju. Dlatego tamtej nocy mój chłopak wziął nas do niego żeby było bezpiecznie. Warunki są co raz gorsze w domu, a nie wiemy czy warto dalej dokłada do tego domu jak przez ostatnie kilkanaście lat. Dlatego właśnie wczoraj usunęliśmy to drzewo i o to jest teraz następny problem. Policja poinformowała nas, że dosłownie nic nie możemy robić w tym domu i żyć tak jak żyliśmy przez ponad 12 lat. Co weekend gdy wujek przyjeżdża z za granicy, chodzi nam tu po ogródku i robi awantury, ściął drzewa, a największe nad domem zostawił, z której wielka gałąź właśnie zeszłej nocy spadła. Ja wiem, że oni każda metoda chcą nas stąd wyrzucić, dlatego nie będą dbać o ten dom i ogród, a my nie chcemy żyć w zarośniętych trawach i nieszczelnym dachu. Obawiamy się też tego, że sąd ustali dom jako zaniedbany. (Do sądu złożone zostały załączniki przed i po remoncie domu, natomiast teraz zostaje to pomału wszystko niszczone). Czujemy się bezradni, a nie mamy gdzie się podziać. Chcemy dalej tutaj mieszkać.