Treść zapytania

2023.11.27 godz. 12:56 Poznań, Wielkopolskie

Zerwanie umowy z uczelnią

Wyjaśnienie sytuacji

Dzień dobry, piszę do Państwa w sprawie podpisanej przeze mnie umowy cywilnoprawnej z uczelnią prywatną. Zapisałam się na studia we wrześniu i już 30 dnia tego miesiąca w placówce złożyłam swój podpis po ówczesnym przeczytaniu umowy. Od samego początku z uczelnią był ogromny problem w komunikowaniu się. 7 października odbyła się inauguracja, na której miałam uzyskać informację, kiedy rozpoczną się moje zajęcia na kierunku Dziennikarstwo w trybie zaocznym. Nikt nie potrafił mi na to odpowiedzieć, kazano mi czekać i sprawdzać e-dziekanat. Wpłatę za legitymację i czesne za miesiąc październik uiściłam. Każdego następnego tygodnia dzwoniłam do dziekanatu, gdzie zbywano mnie informacją, iż nikt nie wie, kiedy będą zajęcia, lecz na pewno kierunek ruszy. Do końca października nie było żadnej informacji ze strony uczelni, jak będzie wyglądać to dalej i kazano mi płacić za następny miesiąc, gdzie nie odbyłam w placówce ani jednych zajęć, a żaden pracownik dziekanatu i administracji nie miał zielonego pojęcia, co dzieje się z moim kierunkiem. Tłumaczyli to tym, iż negocjują warunki umowy z miejscem naszych praktyk. W listopadzie wystosowałam mejla do dziekanatu, czy z tego względu jest możliwość przeniesienia mojej opłaty na miesiąc listopad skoro uczelnia nie zapewniła mi żadnych zajęć. Nie otrzymałam żadnej odpowiedzi na to, jak i na paręnaście innych mejli. Do dnia 17-stego listopada nadal uczelnia nie wiedziała nic, pomimo moich licznych próśb o udostępnienie planu zajęć, a bardzo mi na tym zależało ze względu na to, iż mój obecny pracodawca również wymaga ode mnie dyspozycyjności w dwie soboty w miesiącu. Późnym popołudniem 17 listopada zadzwonił do mnie pracownik dziekanatu, że zajęcia odbędą się 18 listopada. Jest to dla mnie nieodpowiedzialne i niedorzeczne nie poinformować studenta chociaż 24 godziny przez zajęciami oraz by oczekiwać na rozpoczęcie jakichkolwiek zajęć do drugiej połowy listopada, gdzie rok akademicki rozpoczyna się w październiku. Nie byłam w stanie w nich uczestniczyć. Plan zajęć dostałam tylko do 2 grudnia i nadal niewiadomo, co dalej. Nikt nie udziela mi informacji, co z pozostałymi weekendami w semestrze i jak to będzie wyglądać. Dowiedziałam się również, że na moim kierunku są tylko cztery osoby z czego ja sama na studiach zaocznych. Czy jest to legalne otwierać kierunek dla jednego studenta? Jak oni sobie to wyobrażają? Dla mnie jest to niedorzeczne i niedopuszczalne traktowanie drugiego dorosłego człowieka, z którym zawarło się umowę cywilnoprawną i od której wymaga się miesięcznej kwoty 599 zł, ale samemu nie dającemu nic. Stąd moja decyzja o natychmiastowym zerwaniu z uczelnią umowy i tutaj pojawia się moje pytanie. Czy jest możliwość podjęcia jakichkolwiek kroków prawnych, by obecny brak profesjonalizmu i rzetelności ze strony placówki wykorzystać w mediacji przy zrywaniu umowy i wyegzekwowaniu zwrotu poniesionych już kosztów za czesne oraz uzyskanie zgody na nieuiszczanie więcej płatności dla tak absurdalnej instytucji?

Nikt nie odpowiedział jeszcze na to pytanie.

Chcę dodać odpowiedź!

  • Jeśli jesteś prawnikiem Zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
  • Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.

Dodaj odpowiedź