Treść zapytania

2025.04.30 godz. 10:29 Kudowa-Zdrój, Dolnośląskie

Ile moja była jest w stanie mi zasądzić alimentów

Wyjaśnienie sytuacji

Witam Moja sprawa dotyczy alimentów. Na razie jestem w trakcie dogadywania się że swoją byłą. Jednak ona już poszła na darmową poradę więc sam chciałem też się dowiedzieć jakby wyglądała moja sytuacja jeśli sprawa skończyłaby się w sądzie . No więc : Jesteśmy ze sobą +- 12/15 lat. I od razu powiem że nie jesteśmy małżeństwem. Od początku mieszkaliśmy razem ( we Wrocławiu) jednak obecnie od +- 3.5 roku mieszkamy u jej rodziny w domu, gdzie nie musimy płacić za wynajem. Odkąd była w ciąży to z nią jestem / mieszkam. Co miesiac przelewalem jej część pieniędzy na opłaty/ życie. Bo zawsze wyglądało to tak że ona zajmowała się prowadzeniem domu więc ustaliliśmy od początku że ona będzie wszystko liczyć i składamy się po połowie na wszystko. I wszystko pisała w zeszycie co i ile np. kredyt na ziemię (chodzi o moją połowę /wkład ) 600, jedzenie 600, internet 15, komórka 75 itp. i np jak uzbierało się tego +- 1600 zł to tyle jej przelewalem za siebie. Odkąd zaszła w ciążę i urodziła to dalej razem mieszkamy. Jednak pewne sytuacje zweryfikowały to że ani ja ani ona nie chce być z drugą osobą więc jest teraz temat alimentów. Ona chce ze mnie standardowo zrobić jakiegoś "nieobliczalnego toksyna/ patologa" a ja -zwyczajny koleś po prostu pracowałem siedziałem w domu i zajmowałem się córka. Wszystko co robiła dotychczas robiła za moimi plecami i o wszystkim dowiadywałem się ostatni . Przytaczając ostatni temat - chciała zapisać naszą 2.5 letnią córkę do przedszkola więc powiedziała mi żebym wydrukował jej ze strony przedszkola dwa kwity - jeden to była prośba o przyjęcie a drugi zaświadczenie że nasze dziecko jeśli zostanie tam zapisane to tylko tam będzie chodziło . Wydrukowałem minęło trochę czasu a ona wróciła pewnego dnia z pracy ( pracuje na czarno na targu w takim barze z jedzeniem ) a zatrudniona jest w Biedronce żeby mieć ubezpieczenie . Wróciła z pracy i słyszę że chodzi góra dół i coś gada. W ten dzień jak się widzieliśmy córka spala więc w przelocie mówiła tylko ze Jula dostała się do przedszkola ale co i jak powie mi później bo teraz mała śpi to nie chce gadać. Myślę sobie ok. No i później ( dzień później ) dodała tylko że dostała się do przedszkola i od września idzie. Myślę no grubo- myślałem że coś więcej chce powiedzieć poza rozwinięciem na jedno zdanie ale ok. Po kilku dniach dzwoni do mnie z tej pracy i mówi żebym wydrukował dla małej jakieś kolorowanki bo będzie z nią malować mówię ok. Idę odpalam laptopa i drukarkę i słyszę jak drukarka coś już drukuje mimo że ja jeszcze nawet nie zdążyłem znaleźć jakiegoś obrazkaro druku . No i wydrukowała się kartka -oswiadczenie rodzica samotnie wychowujścego dziecko. Zrobiłem zdjęcie tej kartki i poczekałem aż moja była wróci. Jak tylko wróciła to od razu zapytałem co to ma być ? A ona mi mówi że potrzebowała takie coś wydrukować żeby przyjęli bez problemu dziecko do przedszkola . Ja jednak jak zawsze o niczym nie wiedziałem. Zresztą mam nagraną tą rozmowę i to co mówiła . : ) No i teraz idzie o alimenty- jak zapytałem ile by chciała żebym płacił powiedziała że fundusz alimentacyjny zaczyna się od 1000 zł. Wszystko fajnie ale fundusz jest wtedy jak ojciec nie płaci i zaczyna jej płacić gmina. Ja jeszcze nie mam żadnych alimentów ani dogadanych ani zasądzonych . Jednak ona już mówiła że musi nagle policzyć ile kosztuje miesięczny koszt utrzymania dziecka . I już wczoraj widziałem jak nagle kupuje dwie paczki pieluch i jakieś inne rzeczy dla małej żeby mieć pewnie paragony. Mało tego dziecka 800+ jakie ona od początku pobiera chowa do... Koperty: ) ja się jej pytam czemu a ona mówi że Julii zbiera heh. To mówię że 800 + jest na wychowanie / życie dziecka a nie żeby je do skarbonki chować. Oprócz tego zaczęła starać się o dotację 500 zł z programu aktywnie w domu. Tak więc już czuję się jak samotna matka mimo że do tej chwili ciągle wysyłam jej pieniądze na życie. Jej sytuacja wygląda tak: Zatrudniona jest w Biedronce ale pracuje na czarno na targu skąd ma 4500/4800 miesięcznie. Z biedronki ma ubezpieczenie bo siedzi na wychowawczym. Dostaje 800 plus które odkłada do koperty, stara się o następny program aktywnie w domu a ze mnie mimo że byłem z nią i dalej jestem i mieszkam zajmuje się dzieckiem wyremontowałem jej bratu mieszkanie gdzie obecnie jesteśmy i przez to nie płacimy za wynajem tylko za same rachunki chce zrobić jakiegoś nieobliczalnego i toksycznego człowieka. Jeśli chodzi o mnie to pracuje w Czechach więc od 3.5 roku w skarbówce mam same 0 bo przez ten czas nie pracowałem w Pl. Zarabiam jakieś 4300 zł co miesiąc jej wysyłam pieniądze na życie - jestem domatorem więc moje życie odkąd urodziła się córka wygląda tak - praca dom praca dom. A ona jeszcze na końcu chce zawyżyć sobie możliwość brania alimentów jakie będę płacił . I od razu mówię nie uchylam się i nie uciekam od płacenia owych. Jednak nie chcę żeby było to na zasadach jakie sobie ona wymyśli. Zresztą po podpisaniu papierów wyprowadzam się z tego mieszkania gdzie wszystko co kupiliśmy kupowaliśmy na pół. A ja nie chcę żeby mi oddała za cokolwiek. Zostaje kredyt na ziemię - kredyt jest na nią ale ostatnio mówiła że odda mi część pieniędzy jakie już pomogłem jej na kredyt dawać. ( Jakieś 32 tys zł). Kredyt 100 tys na 10 lat spłacone 76 tys. Posiadam nagranie z dyktafonu jak mówi o tym zaświadczeniu samotnej matki Posiadam zdjęcia z zeszytu w którym ona rozpisuje co miesiąc ile za co i lączną kwotę przelewu. No i posiadam także przelewy na koncie z jakiego wysyłałem jej pieniądze. Jeśli chodzi o udowodnienie że mieszkałem jednak z nią to posiadam historię lokalizacji telefonu swojego gdzie widać codziennie gdzie byłem na osi czasu google . Jeśli chodzi o udowodnienie że pracuje na czarno to wystarczy że wejdzie na swój telefon gdzie na Whatsapp ma grupę pracowniczą plus telefon do szefa do jakiego dzwoni. Nie wiem co tam jeszcze bym potrzebował pokazać / udowodnić ale na pewno nie chce płacić tyle alimentów ile ona sobie wymyśli . Więc... Jak wygląda moja sytuacja / szansa na małe alimenty ? Ps. Mam wykształcenie licencjackie w zawodzie pedagog więc nawet jakby sąd na to patrzył to w Polsce więcej niż 3800 bym i tak nie zarobił : ) za chwilę będę się zwalniał z Czech i jechał pewnie dalej za granicę żeby ułożyć sobie wszystko od nowa bo wyjdę z tego mieszkania z 3 torbami ciuchów i depresją przez to co ona mówi i jak się zachowuje . Aha pół roku przed ciążą chodziła do psychologa ( podobno miała nieprzepracowaną żałobę po śmierci ojca) i obecnie z tego co wiem 5.05. 2025 jest znowu zapisana do kolejnego psychologa bo jak to powiedziała musi poradzić sobie sama ze sobą. Więc chciałbym się dowiedzieć od kogoś w temacie na ile alimentów może mnie w takiej sytuacji w sądzie jechać ? Pozdrawiam Mateusz

Nikt nie odpowiedział jeszcze na to pytanie.

Chcę dodać odpowiedź!

  • Jeśli jesteś prawnikiem Zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
  • Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.

Dodaj odpowiedź