Treść zapytania

2024.01.12 godz. 09:15 Bielsko-Biała, Śląskie

Molestowanie wzrokowe/mobbing wzrokowy

Wyjaśnienie sytuacji

Od 3 miesięcy jestem zatrudniona w pewnej firmie drukarskiej. Pracuje tam taka "kobieta", która NAGMINNIE, przez równie 8h pracy WPATRUJE się na każdego! Dosłownie.. patrzy każdemu na ręce podczas pracy, na twarz, tak perfidnie tym wzrokiem patrzy, jest to dosyć krępujące. Do tego przez to jej "wpatrywanie" się w nas, wiecznie Ona zaniedbuje swoją pracę, źle ją wykonuje, bo potrafi się kilkukrotnie w ciągu dnia przez to pomylić i źle wykonać swoją pracę, albo tą pracą idzie wolniej, bo zamiast pracować, to siedzi i nam się perfidnie przygląda. Ale to nie koniec.. w szatni damskiej podczas przebierania się, również się na każdą z Nas patrzy i narusza naszą intymność/przestrzeń osobista wpatrując się na nas podczas przebierania i do tego komentując wszystko co zobaczy! Podam przykład z wczoraj.. każda się z nas przebierała i jak ja już skończyłam to podeszłam do mojej znajomej, która już tsz była gotową i nagle zauważyłyśmy, że ta "kobieta" zaczyna komentować, że taka starsza Pani na pewnej części ciała ma dziurę z rajstop... my byłyśmy w szoku.. co ją to obchodzi, gdzie i co ona ma.. nie miała przecież prawa się na nią tak perfidnie patrzyć i obserwować jej podczas przebierania tym wzrokiem przeszywajacym.. my już nie wiemy w sumie co mamy z tym zrobić.. ta Pani której, ta "kobieta" to skomentowała, później poczuła się skrępowana.. nie dziwię się jej wcale, bo jak można tak nagminnie się na kogoś gapić!! Chciałam tutaj zapytać, czy jest coś takiego w ogóle jak molestowanie wzrokowe/lub mobbing wzrokowy? Czy jak to tak naprawdę prawnie nazwać? Aby pójść z tym do kierownika i mu o tym powiedzieć... żeby On mógł coś z tym zrobić.. bo nas wszystkich już naprawdę w pracy męczy To jej ciągłe obserwowanie każdego podczas pracy i podczas przebierania w szatni. A do tego byłam świadkiem, jak stała w pracy przy ścianie i podsłuchiwała rozmowę innych pracowników a jak zobaczyła, że ja to widzę, to się speszyla i uciekła.. ta kobieta jest niepoważna... co moglibyśmy z tym zrobić? Bo kiedyś już nie wytrzymałam i wybuchłam, powiedziałam co myślę o tym wpatrywaniu się w każdego, a Ona, że sobie za dużo pozwalam, że jestem młodsza i dlaczego to komentuje w ogóle.. I przez tydzień się do mnie nie odzywała, ale i tak się gapiła dalej, a po tygodniu znów zaczela się już normalnie odzywać i wpatrywać jeszcze więcej niż wcześniej w nas wszystkich.. cyrk....

Nikt nie odpowiedział jeszcze na to pytanie.

Chcę dodać odpowiedź!

  • Jeśli jesteś prawnikiem Zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
  • Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.

Dodaj odpowiedź